sobota, 2 sierpnia 2014

Repozytorium potworów

Logo Fundacji SCP.
Internauci uwielbiają teorie spiskowe. Wiadomo o tym fakcie od czasu powstania pierwszego łączą, wszak między innymi dla tych celów, oprócz pornografii, powstał Internet. Użytkownicy współczesnej kultury, w tym także Sieci uwielbiają się bać, stąd ogromna popularność horrorów, zarówno dawniej, jak i dzisiaj. Szczególnie dzisiaj. W dobie, kiedy prawo do działania i publikowania swoich dzieł ma więcej kreatywnych ludzi niż kiedykolwiek, rodzą się wielkie idee. W tym także takie dotyczące skutecznego straszenia. Jednym z ciekawszych pomysłów tekstowego Internetu stały się creepypasty, czyli wklejane na różnych forach dyskusyjnych oraz imageboardach (najsłynniejsze to bodajże 4chanowe /x/ - działu ze zjawiskami paranormalnymi) przerażające historie anonimowych autorów, krążące po całej sieci i powielane raz po raz na blogach lub po prostu wymieniane między znajomymi np. na Facebooku. Od kilku lat na YouTube nagrywane są tekstowe wersje najlepszych creepypast, jak na przykład mający już status legendy horror The Russian Sleep Experiment.



Ponadto, oprócz tematów z creepypastami, a raczej w postaci załączników do owych, pojawiały się na imageboardach rozmaite fotografie lub ilustracje - rozmazane, przerobione w Photoshopie, zniekształcone, zaciemnione. Przedstawiały przerażające postacie, rzeźby czające się w mroku, czasami ledwo widoczne szczegóły rozbudzały silniej poczucie strachu. Często obrazki towarzyszące creepypastom nie nawiązywały do nich,  po prostu musiał tam być jakiś obrazek - taka jest idea imageboardu - nie można wrzucić posta bez ilustracji. Jedną z najprostszych, a zarazem najbardziej przerażających obrazków towarzyszących "strasznym" tematom było zdjęcie drewnianej z rzeźby z przerażająco, namalowaną chaotycznie twarzą i proporcjach przerośniętego niemowlaka. Oba rzeźba stała się później podstawą i symbolem, niemal "maskotką" Fundacji SCP, która stanie się swoistą biblioteką anomaliów, Wikipedią strachu, repozytorium potworów. SCP-173 było pierwszym "obiektem" w histrorii SCP - nazwa to akronim pochodzący od słów "Secure, Contain, Protect" - w polskim tłumaczeniu: "Zabezpieczać, Przechowywać, Chronić".


SCP-173. Nie mrugaj!
Fundacja SCP opiera się na popularnych teoriach spiskowych o tajnych siłach rządowych (lub nawet stojących nad rządami) organizacji, które mają niewiarygodne technologie i mogą wpływać na wszystko, nawet zmieniać samą rzeczywistość. Ta fikcyjna organizacja jest internetowym odpowiednikiem dawniejszych Facetów w Czerni. Stworzona na podobieństwo Wikipedii, używajaca tego samego silnika ( POLSKA WERSJA / ANGIELSKA WERSJA ) strona stanowi przegląd kreatywnego podejścia Internautów, którzy w tworzeniu przerażających zjawisk i obiektów użyli naukowej metody, przedstawiając wszystko w postaci dokładnie posegregowanych artykułów zbierających suche fakty na temat metod "przechowywania" (co najczęściej oznacza grube betonowe ściany, podziemne schrony, oddziały wojska, a czasami nawet ładunek nuklearny), zachowania się danego obiektu, jakie stanowi niebezpieczeństwo oraz jak działa w kontakcie z człowiekiem (a raczej "Personelem klasy D", jak eufemicznie określa Fundacja skazańców, których i tak spotkałaby kara śmierci). Po przeczytaniu już kilku artykułów o poszczególnych "obiektach" czytelnik zaczyna "wciągać się" w przygodę, w ten katalog osobliwych pomysłów i przerażających wizji.

Jako, że w Fundacji SCP wszystko jest skatalogowe i usystematyzowane, istnieją też różne stopnie niebezpieczeństwa, jakie obiekty przedstawiają dla człowieka i ludzkości jako całości. Pierwszy stopień to "Safe" - czyli "Bezpieczny". Są to obiekty, które nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia, a jedynie są anomaliami, które muszą być przetrzymywane z dala od wścibskich oczu ludzi. Drugim stopniem jest "Euclid", czyli obiekty stwarzające już zagrożenie dla pojedynczych ludzi, lecz nie stwrzających zagrożenia dla całej ludzkości. Tym przykładem jest opisywane wcześniej kultowe SCP-173, betonowa rzeźba, która stoi bez ruchu gdy skierowany jest na nią czyjś wzrok, jednak przy mrugnięciu czy odwróceniu wzroku potrafi błyskawicznie przemieszczać się w kierunku swojej ofiary, by zabić ją przez uduszenie lub złamanie karku. Wielu fanów Doktora Who zauważyło podobieństwo SCP-173 do Płaczących Aniołów, niebezpiecznej rasy z uniwersum DW działającej na bardzo podobnej zasadzie. Ostatni, najwyższy stopień zagrożenia to Keter. Tym stopniem objęte są najgorsze, najbardziej niebezpieczne dla ludzkości potwory, które ze względu na swoją siłę i/lub rozmiary muszą być przechowywane w wyjątkowo bezpiecznych warunkach. Przykładem SCP o poziomie Keter jest SCP-682, praktycznie niezniszczalny stwór przypominający wielkiego warana z Komodo. Mimo aury powagi i horroru towarzyszącemu czytaniu strony pojawiają się też obiekty klasy "J" - czyli "joke SCP's". Jak SCP-420-J - zwyczajny joint, lub SCP-____-J, "kamień, który sprawia, że zwlekasz".
SCP-087. Nawiedzona klatka schodowa.
Fundacja SCP jest wielkim tyglem, przykładem wykorzystania kultury remiksu dla własnych celów - autorzy strony (wielu ukrytych pod pseudonimami fikcyjnych "Doktorów i "Agentów", czyli członków tej wielkiej, supertajemniczej organizacji) wykorzystali bardzo żywe, zwłaszcza w USA, teorie spiskowe na temat mitycznych grup rządzących światem (a nawet wszechświatem), dorobek kilkunastu wieków legend, wierzeń, baśni i horrorów, internetowe creepypasty, straszne obrazki, miejskie legendy mające wiele różnych wersji w jedną, unikatową całość, gdzie pomysły na przerażanie czytelników zmieniają się z każdym obiektem - od subtelnych, psychologicznych opisów prostych zjawisk po szczegółowe opisy obrzydliwych stworów, tkanek i miejsc, w które zapuszczały się ekipy. Są "transkrypty" z wywiadów z żołnierzami, świadkami zdarzeń, są agenci dający środki na amnezję tym, którzy widzieli obiekt SCP (kolejne skojarzenie z Facetami w Czerni), są olbrzymie uprawnienia wykraczające poza rządy i międzynarodowe traktaty, zjawiska odwołujące się do religii, nawet alternatywne historie świata. Fundacja SCP to masowa wyobraźnia puszczona samopas, doskonale rozwijające się i utrzymywane w porządku, mające własną kontrolę jakości (artykuły można oceniać, rozdając plusy lub minusy), udowadniająca, że źródłem strachu - podobnie jak fetyszem - może być wszystko, od ziejących czernią dziur po aparaty fotograficzne, a nawet okulary. Powstała nawet gra komputerowa pt. "SCP: Containment Breach", w której jest się "personelem klasy D" w ośrodku badawczym, w którym kilka potworów naraz wydostało się ze swoich "cel". Jak widać, straszne historie z internetowych odmętów dały nawet zaczątek survival horrorowi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz